Lotos Polish Open. Lider z rekordem, Polak z hole in one

Po pierwszym dniu Lotos Polish Open prowadzi Francuz David Antonelli, który zagrał 67 uderzeń, co jest nowym rekordem pola Sierra GC. Polacy grali ze zmiennym szczęściem.

Po dwóch latach na Sand Valley nieopodal Pasłęka Lotos Polish Open przeniósł się na malownicze pole Sierra GC pod Wejherowem. Obiekt położony na kaszubskich pagórkach, obsiany drzewami i poprzecinany szerokimi strumieniami i wodospadami.

Sędzia Krzysztof Góra mówi, że zawodnikom zmiana obiektu różnicy większej nie robi. - Na tym polu liczy się przede wszystkim taktyka i dobra gra na greenach, które są twarde i szybkie - tłumaczył arbiter.

W poniedziałek nad polem słońce pojawiało się czasem, częściej było pochmurno, do tego wiało, ale deszcz golfistom nie przeszkadzał. W miejscach osłoniętych przez wiatr robiło się gorąco, na tych odkrytych momentami było przeraźliwie zimno.

W takich warunkach najlepiej poradził sobie David Antonelli. Francuz zagrał 67 uderzeń, czyli pięć poniżej par (normy) pola. To nowy rekord Sierra GC i chyba już mała tradycja na Lotos Polish Open - turniej zawodowców zaczyna się od najlepszego wyniku obiektu, tak też było w latach poprzednich. Antonelli miał dwa eagle, trzy birdie, ale też dwa bogeye. Francuz jest jednym z najbardziej regularnych graczy w cyklu, wpadki zdarzają mu się rzadko, ale z triumfu w tym sezonie jeszcze się nie cieszył, choć wiele nie brakowało (trzy razy był drugi).

Antonelli przed drugim dniem przewagi w tabeli wielkiej nie ma. Tylko o uderzenie gorszy jest Stephan Gross z Niemiec, a dwa uderzenia straty mają Szkot Chris Robb i Austriak Berni Reiter, triumfator zeszłorocznej edycji.

Pole bardzo mi pasuje, to jeden z najpiękniejszych obiektów w całym cyklu i gra tutaj to ogromna przyjemność. Mój wynik jest bardzo w porządku i plan na wtorek jest prosty: dalej grać dobrego golfa - powiedział Reiter.

Polacy na Sierra GC radzili sobie ze zmiennym szczęściem. Najlepiej wypadli Ci, którzy mają polskie obywatelstwo - Peter Bronson (-1) zajmuje dzielone siódme miejsce, Ian Ashenden (E) jest 12.

Z wynikiem +2 na dzielonym 27. miejscu pierwszy dzień zakończyli Kamil Chojnicki, Oskar Zaborowski i Thomas Bosco-Cwiok. Taki rezultat daje nadzieję na to, by we wtorek przejść cut. W 19-osobowej grupie zawodników z wynikiem +3 jest aż czterech biało-czerwonych w tym 21-letni Mateusz Gradecki, z którego grą cały czas wiążemy duże nadzieje. Wynik +3 po pierwszym dniu nie zachwyca, ale też szans na poprawę nie odbiera.

Na dziewiątym dołku błysnął Philipp Pakosch, który popisał się hole in one, czyli trafił do dołka za pierwszym uderzeniem. Całościowy wynik rewelacyjny jednak nie jest - +4 daje mu 55. lokatę.

We wtorek od godz. 8 rano walka o wejście do rundy finałowej. W prognozie zapowiadany jest deszcz i burze, więc w w wynikach Lotos Polish Open można spodziewać się wszystkiego.

Copyright © Agora SA