Jak na razie o powrocie Tigera Woodsa do zawodowego golfa nic nie słychać. Pod nieobecność numeru jeden trwają przetasowania w czołówce światowego rankingu, jednak jak do tej pory pozycja Woodsa nie jest zagrożona, mimo że nie bierze on udziału w profesjonalnych turniejach, których wyniki liczone są do klasyfikacji najlepszych golfistów świata. Tymczasem doczekaliśmy się nowego numeru dwa.
Stricker już w zeszłym roku we wrześniu przez trzy tygodnie mógł nazywać się drugim golfistą globu. Teraz może robić to ponownie. Wygrana w Northern Trust Open uhonorowana czekiem na przeszło milion dolarów to jego 4 tytuł w przeciągu 15 ostatnich startów, ósmy w ogóle w zawodowej karierze.
I pomyśleć, że jeszcze 4 lata temu ten 43-letni golfista stracił na rok kartę PGA Tour. "Pamiętam, gdzie byłem wtedy i zdaję sobie sprawę, gdzie jestem teraz", mówił po zwycięstwie w słonecznej Kalifornii.
Phil Mickelson, który sezon 2010 rozpoczął udziałem w turnieju Farmers Insurance Open, ma już za sobą w tym roku dwa starty w PGA Tour. W pierwszym po niezbyt udanej rundzie finałowej zajął 19. miejsce, w Northern Trust Open był 45.
Widać wysoka forma jeszcze przed nim, a może dużo jest prawdy w tym co o Philu powiedział ostatnio Rocco Mediate: "Phil potrzebuje presji, a zatem potrzebuje i Woodsa".