W niedzielę Woods stracił po 281. tygodniach prowadzenie w światowym rankingu na rzecz Anglika Lee Westwooda. - On od dwóch lat jest jednym z najrówniej grających zawodników na świecie. Jeszcze nie wygrał, ale jest bardzo blisko. W końcu mu się na pewno uda - powiedział były numer jeden.
Woods mówi teraz, że jego celem jest pobicie rekordu Nicklausa, który wygrał 18 turniejów major. W tej chwili ma o cztery mniej.
- Jemu zajęło to 20 lat. Ja w tej chwili mam 34 lata, więc jeszcze trochę grania przede mną. Ben Hogans w moim wieku nie wygrał żadnego majora, później udało mu się to dziewięć razy. Tutaj wszystko rozbija się o motywację i ciągły progres - powiedział Woods.
Ostatni rok to dla Amerykanina pasmo niepowodzeń. Romanse, rozwód i utrata części sponsorów, musiały się przełożyć na słabą formę najlepszego golfisty w historii. - Było ciężko, ale teraz już czuję się lepiej. Wiele spraw przemyślałem i cieszę się z tego, gdzie teraz jestem - powiedział Woods.