Od piątku do niedzieli czołówka golfistów z amerykańskich uczelni będzie rywalizować w jednym z 30 najbardziej prestiżowych turniejów dla amatorów - Jones Cup Invitational. Jeszcze nie tak dawno w turnieju startowali golfiści, którzy teraz stanowią czołówkę światowego golfa jak m.in. numer jeden rankingu Jordan Spieth, a także Rickie Fowler, Bubba Watson czy Patrick Reed.
Turniej co roku odbywa się na polu Ocean Forest Golf Club w stanie Georgia, a nagrodą główną dla zwycięzcy jest zaproszenie do gry w turnieju RSM Classic z cyklu PGA Tour, czyli najlepszej serii golfowej na świecie. Po raz pierwszy na liście startowej jest aż dwóch golfistów z Polski - Adrian Meronk i Mateusz Gradecki. Obaj na co dzień reprezentują barwy uczelni East Tennesse State University.
Dla Meronka będzie to już drugi start w tym turnieju. Przed rokiem zajął bardzo dobre ósme miejsce, był najlepszym golfistom z Europy w zawodach. - Nadal czuję pewien niedosyt i nie ukrywam, że tym razem chciałbym znaleźć się na lepszej pozycji - mówi 23-latek. Szczęśliwie pole mu odpowiada.
-Bardzo ważne będą regularność i skuteczność. Celem, ale również wielką sztuką jest równa gra przez wszystkie trzy rundy. Rok temu, po dwóch dniach, byłem na podium, ale w finałowej rundzie zabrakło mi zimnej krwi. Jeśli chodzi o mnie, ten legendarny obiekt bardzo mi odpowiada. Kluczem do osiągnięcia dobrego rezultatu będą także koncentracja i odrobina szczęścia - dodaje Meronk.
Dla młodszego o rok Gradeckiego to pierwszy występ w takim turnieju, ale zaproszenie nie powinno dziwić. Golfista z Obronik Śląskich coraz odważniej sobie poczyna w lidze NCAA, a latem błysnął w legendarnym British Amateur zajmując miejsce w najlepszej "16" turnieju.
-Wizja wywalczenie "dzikiej karty" na turniej z cyklu PGA Tour działa na wyobraźnię i na pewno każdy z graczy ma szansę, aby stanąć na najwyższym stopniu podium. Nie można jednak o tym myśleć, ponieważ czasem presja paraliżuje - mówi trzeźwo Meronk. Warunkiem otrzymania "dzikiej karty" jest zachowanie statusu amatora do późnej jesieni, bo wtedy odbywa się RSM Classic. W przypadku Meronka może być o to trudno - on po drużynowych mistrzostwach świata amatorów planuje przejść na zawodowstwo.
-Przede mną ostatnie miesiące w charakterze golfisty-amatora. Chciałbym je maksymalnie wykorzystać, a później powalczyć o "dziką kartę" na turnieje z cyklu European Tour - mówi Meronk
Dla obu polskich golfistów Jones Cup będzie pierwszy turniejem w 2016 roku i wprawką przed wznowieniem sezonu w lidze akademickiej. Polacy, reprezentujący uczelnię East Tennessee State University, do rozgrywek NCAA wrócą 15 lutego w turnieju The Prestige, który gości w kalifornijskim La Quinta.
Najtrudniejsze golfowe pole na świecie? Na tym dołku tonie 100 tysięcy piłek rocznie [ZDJĘCIA]