Sport.pl w mocno nieoficjalnej wersji... Polub nas na Facebooku ?
Tevez, który jest skonfliktowany z menedżerem Manchesteru City Roberto Mancinim, nie ma już szans na grę w The Citizens. - Czy jest dla niego droga powrotu do naszego zespołu? Nie sądzę - powiedział niedawno Mancini o Tevezie.
Konflikt na linii Mancini - Tevez trwa prawie od dwóch miesięcy. Zaczął się od incydentu, do jakiego doszło 27 września podczas spotkania Ligi Mistrzów z Bayernem w Monachium. Przy stanie 0:2 trener gości zamierzał wpuścić na boisko Argentyńczyka. Ten jednak nie chciał się wcześniej rozgrzewać. Ostatecznie na murawie pojawił się Holender Nigel De Jong, a włoski szkoleniowiec oskarżył Teveza o odmowę wejścia na murawę.
W efekcie klub ukarał Teveza grzywną w wysokości miliona funtów (czterotygodniowe zarobki Argentyńczyka), którą później zmniejszył o ponad połowę. Mancini powiedział nawet, że jeśli piłkarz przeprosi za swoje zachowanie w Monachium, znów będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu.
Teraz, jak podkreślają światowe agencje, sprawa jest już nieaktualna - obecność Teveza w Argentynie bez zgody angielskiego klubu przelała czarę goryczy.
W Argentynie 27-letni zawodnik wziął udział w turnieju golfowym dla profesjonalistów i amatorów w Buenos Aires. Wygrał go, będąc w drużynie z czołowymi golfistami tego kraju Sebastianem Fernandezem i Andresem Romero.
Zapytany o samopoczucie Teveza Fernandez, odpowiedział: "Nic nie mówił o problemach w klubie. Byłem bardzo zaskoczony spokojem z jakim grał. Gra w golfa bardzo dobrze.