Golf. Znamy mistrzów Dubaju

Pięćdziesięciu ośmiu zawodników przez ostatnie 4 dni walczyło na Jumeirach Golf Estates o największą w Europie pulę nagród sięgającą 7,5 miliona euro. Wieńczący sezon - Dubai World Championship decydował o ostatecznym kształcie rankingu Race to Dubai. Mistrzem turnieju okazał się Hiszpan Alvaro Quiros, a najlepszym w rankingu został numer 1 OWGR - Luke Donald.

Po pierwszej rundzie na prowadzeniu znalazł się Peter Hanson z wynikiem 64 uderzeń. Miał on 1-uderzeniową przewagę nad Paulem Lawrie i 2-uderzeniową nad Rorym McIlroyem. Bardzo dobrze rozpoczął Sergio Garcia z wynikiem 67 strzałów. Rezultat 68 uderzeń należał ex aequo do Alvaro Quirosa, Rossa Fishera i Roberta Rocka. Tymczasem Luke Donald zagrał na par, co wprowadziło pewną konsternację. Pewnym było, iż walka o tytuł najlepszego w rankingu Race to Dubai będzie toczyć się pomiędzy McIlroyem i Donaldem. Zdecydowanie jednak większą szansę i większą ilość zarobionych w sezonie pieniędzy miał Donald. Dla Rory'ego szansa na zwycięstwo mogłaby nastąpić wówczas, gdyby on sam wygrał turniej, a Luke uplasowałby się poza top 9.Wyniki pierwszej rundy pokazały, że ten scenariusz jest także możliwy.

Druga runda dała prowadzenie Quirosowi . Rozegrał ją za pomocą 64 uderzeń i znalazł się na pierwszym miejscu w turnieju. Hanson miał do niego cztery strzały straty, a McIlroy był, wraz z Rockiem, trzeci z wynikiem 7 uderzeń poniżej par pola. Paul Lawrie wraz z Paulem Casey byli na piątej pozycji. Luke Donald przeszedł pole za pomocą 68 uderzeń i znajdował się na miejscu 12. z trzema innymi zawodnikami, mając osiem uderzeń straty do lidera.

Po trzeciej rundzie Quiros nie pozwolił sobie odebrać prowadzenia - zagrał 70 uderzeń. Niebezpiecznie blisko był jednak Paul Lawrie, który trzeci etap rozgrywek zakończył z wynikiem 66 uderzeń, przez co awansował o trzy pozycje. Taki sam rezultat z rundy miał Louis Oosthuizen, który awansowa l na trzecią lokatę, oraz Luke Donald, który dzięki temu znalazł się na czwartej pozycji. Rory McIlroy z sumą 71 uderzeń spadł na ósme miejsce w klasyfikacji.

Finałowa runda to popis kunsztu Quirosa. Rozpoczyna ł z dwoma uderzeniami przewagi , a już po pierwszych trzech dołkach podwoił swoją przewagę (miał na nich kolejno 3 birdie).Co prawda, na pierwszej dziewiątce Hiszpan zanotował również trzy bogeye, ale zrekompensował je kolejnymi dwoma birdie. Lawrie nie dał łatwo za wygraną, pierwszą dziewiątkę zagrał na 31 uderzeń i wyprzedza l Hiszpana jednym strzałem. Quiros na drugiej dziewiątce miał jedno birdie, Lawrie jednego bogeya i o wszystkim zadecydował ostatni dołek, na którym Hiszpan zagrał fantastycznego eagle'a, decydującego o jego zwycięstwie.

Trzecie miejsce zajął Luke Donald, który w finale podobnie jak dnia poprzedniego uzyskał 66 uderzeń, łącznie 16 poniżej par. McIlroy konsekwentnie(!) ostatnie trzy rundy grał na 71, co ostatecznie uplasowało go na 11.miejscu.

"Od początku Paul wykorzystywał każdego putta , jakiego miał. Starałem się cieszyć z każdego uderzenia i walczyć do samego końca", powiedział Quiros. "W końcu nawet jeśli nie wygrasz, jesteś bardzo blisko tytułu, a to już coś pozytywnego", dodał. "Ogólnie mówiąc to był bardzo dobry dzień i dobra gra pomiędzy mną i nim [Paulem Lawrie'em- przyp. red.], a na koniec i Lukiem, który oczywiście także chciał skończyć z własnym triumfem. To niewiarygodne, nigdy nie możesz tak naprawdę zostawić go w tyle, on zawsze wraca", dodał Quiros.

Wraz z wygraną Alvaro Quiros wzbogacił się o 922 645 euro, a także awansował na 21.lokatę w Official World Golf Ranking. Luke Donald tymczasem został zwycięzcą rankingu Race to Dubai z ponad 1 320 000 euro przewagi nad drugim McIlroyem. Tym samym został pierwszym golfistą w historii, który triumfował w rankingach po obu stronach Atlantyku.

Wszystko o golfie - na Golf24.pl >

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.