Golf. Tiger Woods znów światowym numerem jeden

Dzięki ósmej wygranej w karierze w Bay Hill Tiger Woods po raz pierwszy od października 2010 roku znów jest światowym numerem jeden.

Prawie cztery lata temu kilkanaście kilometrów od Bay Hill Club and Lodge Woods, jadąc swoim samochodem po kłótni z żoną Elin Nordegren, uderzył w hydrant. Golfista trafił do szpitala, a kilka dni później rozpętała się wielka afera, gdy wyszło na jaw, że jest seksoholikiem i zdradzał swoją żonę na prawo i lewo z tuzinem kobiet, wśród których były gwiazdki porno i luksusowe prostytutki. Rozwód ze szwedzką modelką kosztował go 300 mln dol.

Dwa lata później Woods spadł na dno także sportowe - w światowym rankingu zajmował marne 58. miejsce. Od tamtej pory zaczął mozolnie pracować nad powrotem, zmienił trenera od zamachu, czyli tzw. swingu i powoli odzyskiwał utraconą pozycję.

W tym roku coś zaskoczyło i wrócił dawny swing "Tygrysa". Piłka znów zaczęła latać daleko, a on znów nie mylił się w kończących uderzeniach. Wygrał w tym sezonie już trzy turnieje, w tym w ostatni poniedziałek Arnold Palmer Invitational na Florydzie. To jego ósmy triumf w tej imprezie.

Dzięki temu zwycięstwu Woods po raz pierwszy od października 2010 roku znów jest światowym numerem jeden. Wyprzedził Irlandczyka Rory'ego McIlroya, który z występu zrezygnował. Woods będzie jednym z głównych faworytów zaczynającego się 11 kwietnia Masters w Auguście, najważniejszego ze szlemów.

Copyright © Agora SA