Meronk, na co dzień student Uniwersytetu East State Tennessee, ma za sobą bardzo udany rok 2014, okraszony m.in. awansem do pierwszej setki WAGR (jest na 93. miejscu) oraz dwoma zwycięstwami w turniejach NCAA. - Wygrane dały mi więcej pewności siebie. Udowodniłem sobie, że stać mnie na zwycięstwa. Wiem, że jestem w stanie znów to zrobić. Mam dzięki temu więcej spokoju, ale i większą chęć wygrywania w kolejnych turniejach - stwierdził niespełna 22-letni golfista.
- Miałem miesiąc odpoczynku od golfa, ale od początku stycznia wznowiłem intensywne treningi. Końcówka poprzedniego roku była dobra, świetnie czułem się po mistrzostwach świata w Japonii, skąd przywiozłem dobrą formę. To dlatego ostatni semestr był najlepszym w karierze i chciałbym to kontynuować - dodał.
Rok 2015 zaczął się dla niego udanie - pod koniec stycznia wziął udział w Jones Cup Invitational, w którym zajął bardzo dobre 8. miejsce, najlepsze spośród golfistów z Europy (ex aequo z golfistą z Walii). Widać, że formy po zimowej przerwie nie zgubił. Od niedzieli znów wraca do rozgrywek uczelnianych. Na początek wystąpi w turnieju Puerto Rico Classic w San Juan, który otwiera drugą połówkę sezonu w uczelnianej lidze. Do gry jest dobrze przygotowany, bo ostatnie dni spędził na zajęciach ze swoim trenerem Matthew Tipperem. Razem z nim trenował o rok młodszy Mateusz Gradecki, także student i członek drużyny Uniwersytetu East State Tennessee.
Meronk ma w planach kolejny bardzo intensywny rok. Oprócz gry na uczelni chce wystąpić w kilku turniejach zawodowych. W swoim terminarzu rezerwuje już miejsce na turniej w Polsce.
- Latem chciałbym wystąpić w Lotos Polish Open, a także w jednym z niemieckich turniejów ligi Pro Golf Tour. Może uda się też zagrać w turnieju rangi Challenge Tour. Wszystko zależy od tego, czy dostanę dziką kartę - mówi. Oprócz tego ma zaplanowane starty w mistrzostwach Europy i prestiżowym British Amateur. Raczej nie wystąpi w mistrzostwach Polski.
W NCAA przed Meronkiem i Gradeckim przynajmniej sześć turniejów, a w przypadku awansu do finałów rozgrywek nawet osiem.