Golf. Tiger Woods poza pierwszą setką światowego rankingu

Po raz pierwszy od 6749 dni najlepszy golfista ostatnich dwóch dekad Tiger Woods znalazł się poza pierwszą setką światowego rankingu. W najnowszym zestawieniu zajmuje 104. miejsce.

Woods do pierwszej setki awansował jako 20-latek na jesieni 1996 roku. Po drodze wygrał 14 tzw. majorów, czyli turniejów zaliczanych do golfowego Wielkiego Szlema. Na pierwszym miejscu w światowym rankingu golfistów spędził rekordowe 683 tygodnie - przez większość swojej kariery był liderem tego zestawienia. Teraz po 6749 dniach Woods z pierwszej setki wypada - zajmuje dokładnie 104. lokatę. Liderem jest Rory McIlroy z Irlandii Północnej, przed Szwedem Henrikiem Stensonem i Amerykaninem Bubbą Watsonem.

Ten sezon dla Woodsa jest fatalny. Problemy zaczęły się już w zeszłym roku, gdy opuszczał kolejne turnieje z powodu kontuzji pleców. Przeszedł operację, długą rehabilitację i od stycznia miał wrócić jak nowo narodzony. Nic takiego się nie stało. W styczniowym Phoenix Open, w którym wystąpił po raz pierwszy od 13 lat, zagrał najgorszą rundę w karierze - 82 uderzenia, z turnieju odpadł po dwóch dniach. Na początku lutego wycofał się po zaledwie 11 dołkach turnieju Farmers Insurance Open - z powodu kontuzji. Zapowiedział, że do grania w turniejach wróci, gdy uzna, że jest w stanie walczyć o zwycięstwo. Od tygodni milczy. Wielu ekspertów spodziewa się, że Woods zagra podczas rozpoczynającego się 9 kwietnia Masters na legendarnym polu w Auguście.

Woods cieniuje na polu golfowym, ale nadal doskonale radzi sobie pod względem finansowym. W opublikowanym przez magazyn "Golf Digest" zestawieniu najlepiej zarabiających golfistów Woods od 12 lat jest niekwestionowanym liderem. Co prawda w zeszłym sezonie na turniejach zarobił "marne" 610 tys. dol., za to 54,5 mln dol. przyniosły mu kontrakty reklamowe.

Copyright © Agora SA