W USA już nie lubią Woodsa

Tiger Woods pobił rekord George'a W. Busha w spadku popularności. Dwa lata temu Woodsa lubiło 88 proc. Amerykanów, dziś - po ujawnieniu jego zdrad małżeńskich - niewiele ponad 30 proc.

- To bezprecedensowy, jedyny w swoim rodzaju spadek. Tiger Woods zrobił to, co nie udało się żadnemu politykowi - twierdzi Jeffrey Jones, dyrektor Instytutu Gallupa, firmy badającej opinię publiczną w USA. Dwa lata temu Woodsa lubiło 88 proc. Amerykanów, dziś niewiele ponad 30 proc. Woods jest wciąż popularniejszy niż wielu polityków, ale nikt nigdy nie stracił tak dużo - ponad 50 pkt proc.

Dwie telewizje i magazyn "People" podały, że szwedzka żona Woodsa Elin Nordegren na 100 proc. rozwiedzie się z niewiernym mężem. Liczba kobiet, które miały wylądować z nim w łóżku, dobiła już do 14. Jeden z tabloidów twierdzi, że Woods wcale nie zerwał z niektórymi z kochanek. Wciąż rozmawia m.in. przez telefon z Rachel Uchitel z Nowego Jorku, której miał zapłacić 3 mln dol. za milczenie.

Woodsowi na głowę walą się kolejne problemy - w Kanadzie zatrzymano 50-letniego lekarza Anthony'ego Galeę, który kurował golfistę po zeszłorocznej operacji kolana. Jest podejrzewany o szmuglowanie środków dopingujących, m.in. hormonu wzrostu. W Ameryce już spekuluje się, że szybki powrót Woodsa do gry w turniejach był możliwy dzięki specyfikom lekarza.

Woods zupełnie odizolował się od świata, nie rozmawia nawet z przyjaciółmi. - Zmienił numer telefonu, nie sposób się z nim skontaktować, a szkoda, bo przecież po to są przyjaciele, aby pomóc w ciężkiej chwili - mówił w jednej z telewizji Charles Barkley, były gwiazdor NBA. - Kto ma wiedzieć, jak pomóc gwieździe w tarapatach, jak nie inna gwiazda - dodaje Barkley, który swego czasu trafił za kraty za jazdę po pijanemu.

Poważne amerykańskie media zastanawiają się, na ile afera Woodsa jest rzeczywiście związana ze sportem. "Gdyby oszukiwał rywali na polu golfowym, nie byłby potępiony w takim stopniu jak za zdradę żony. Tiger jest bowiem oceniany przez ludzi jako autorytet moralny, celebryta, a nie jako sportowiec" - mówi cytowany przez agencję Associated Press prof. Richard Lapchick z University of Central Florida. - Ze sportowego punktu widzenia zażywająca doping i oszukująca kibiców sprinterka Marion Jones popełniła większe przestępstwa niż Tiger, którego przewinienia związane były z jego życiem prywatnym - dodaje prof. Lapchick. Granica między życiem prywatnym a zawodową karierą w przypadku tak znanych ludzi jak Woods zdaniem naukowców w ogóle nie istnieje. Socjologowie wskazują też na to, że Woods jest potępiany znacznie bardziej niż inni celebryci zamieszani w poważniejsze seksualne skandale. Na przykład oskarżony o gwałt koszykarz Los Angeles Lakers Kobe Bryant nie spotkał się z takim spadkiem popularności. - Wielokrotne zdradzanie żony jest czymś, co każdy Amerykanin jest w stanie sobie wyobrazić. Gwałt jest czymś abstrakcyjnym - wyjaśnia jeden z socjologów.

No to Fru! Brzydkie oblicze Tigera Woodsa, czyli jak uratować wizerunek

Copyright © Agora SA