Mateusz Kusznierewicz. Czas na duże jachty i golf

- To były moje ostatnie Igrzyska - zadeklarował po powrocie z Londynu żeglarz Mateusz Kusznierewicz. Nie oznacza to jednak, że medalista olimpijski z karierą żeglarską i ze sportem w ogóle kończy definitywnie. Czas, który musiałby poświęcić na przygotowania do kolejnych igrzysk, zamierza spożytkować na kolejne żeglarskie projekty, rodzinę oraz... grę w golfa.

Według Pana deklaracji Igrzyska w Londynie były Pana ostatnim olimpijskim startem w karierze. Skąd taka decyzja?

Mateusz Kusznierewicz: Mam za sobą start w pięciu Igrzyskach Olimpijskich. Byłem w Atlancie, Sydney, Atenach, Pekinie i Londynie. Jestem członkiem kadry olimpijskiej od 1993 roku. To prawie 20 lat wspaniałej sportowej przygody. Był to też czas bardzo ciężkiej pracy, intensywnych treningów, stresu i wyrzeczeń. Dwa lata temu zacząłem zastanawiać się, czy chcę żyć tak dalej. Podjąć kolejne wyzwanie, jakim byłoby przygotowanie i start w Igrzyskach w Rio de Janeiro w 2016 roku. Jestem bardzo ambitnym i ciekawym życia człowiekiem. Posiadam wiele zainteresowań i pasji, jedną z nich jest golf. Mam wspaniałą rodzinę - cudowną żonę i dwuletnią córeczkę, z którymi chcę spędzać jak najwięcej czasu. Nie miałem takiej możliwości przez ostatnie lata. Teraz nadszedł czas na zmianę. Jeszcze przed wyjazdem do Londynu mówiłem otwarcie, że będzie to mój ostatni start olimpijski. Ale nie zamierzam kończyć kariery sportowej. Będę dalej żeglować, ale na większych jachtach. O szczegółach mojego nowego projektu opowiem na początku przyszłego roku.

Wspomniał Pan o swojej innej wielkiej pasji, jaką jest golf - w jakich okolicznościach zaczął Pan grać?

Mateusz Kusznierewicz.: Po raz pierwszy nie trafiłem w piłkę golfową w 1993 roku. Było to na driving range w miejscowości Hollywood nieopodal Belfastu w Irlandii Północnej. Odbywały się tam Mistrzostwa Świata w żeglarstwie, w których brałem udział. Tego dnia nie było wiatru. Kanadyjczycy i Nowozelandczycy wpadli na pomysł, żeby zagrać w golfa. Zapytałem, czy mogę pójść z nimi i zobaczyć, na czym to polega. Miałem wtedy 18 lat i niewiele wiedziałem o golfie. Tak jak wspomniałem pierwsze uderzenie mi nie wyszło. Natomiast drugie było idealne. Zupełny przypadek, ale trafiłem 5 iron idealnie w piłkę, która poleciała prosto na odległość 150 metrów. Uczucie było niesamowite. To wtedy zakochałem się w golfie, który stał się po żeglarstwie moją drugą pasją sportową.

Czy i jak według Pana pojawienie się golfa na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janerio przyczyni się do popularyzacji tego sportu, także w takich krajach jak Polska?

Mateusz Kuszniereiwcz.: Mam nadzieję, że tak się stanie. W większości państw, sport olimpijski jest bardzo popularny. Szczególnie w Polsce. Pomimo dużej pracy jaka została włożona przez ostatnie 10 lat w popularyzację golfa w Polsce, nadal niewiele osób śledzi zawody i wyniki naszych reprezentantów. Mamy utalentowanych juniorów, którzy mają szanse zaistnieć na arenie międzynarodowej. Tego - moim zdaniem - potrzebujemy, żeby przyciągnąć uwagę mediów i szerszej opinii publicznej do golfa w Polsce. Dołączając do programu olimpijskiego możemy liczyć na większe zainteresowanie i popularyzację naszej dyscypliny. Mamy dobrze funkcjonujący Związek Sportowy, firmy które specjalizują się w organizacji turniejów, szkoleń i promocji imprez golfowych. Coraz więcej jest również pól golfowych i driving range. Golf przyciąga także firmy sponsorskie. Wiele znanych i rozpoznawanych osób gra i promuje golfa w swoich środowiskach i w mediach. Potrzeba nam jeszcze sukcesów, wyników sportowych. Dobrych wiadomości sportowych, które pójdą w świat. Dlatego mocno trzymam kciuki za naszą młodzież, której najłatwiej będzie ten cel osiągnąć.

Mateusz Kusznierewicz jest jednym z kilkunastu znanych medialnie osób, które postanowiły przyłączyć się do akcji, mającej na celu przybliżenie Polakom nowej dyscypliny olimpijskiej. Golf po przeszło 100 latach przerwy zagości bowiem w programie olimpijskim już za 4 lata podczas Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janerio.

Oprócz Kusznierewicza ambasadorami akcji zgodzili się zostać m.in. bramkarz Jerzy Dudek, hokeista Mariusz Czerkawski, czy senator Andrzej Person, attache polskiej reprezentacji olimpijskiej w Londynie. Ambasadorowie zaprezentują swoje golfowe umiejętności już we wrześniu podczas najważniejszego golfowego wydarzenia sezonu - Deutsche Bank Wrocław Open z serii EPD - turnieju o najwyższej puli nagród w Polsce. W zawodach oprócz zawodowych golfistów z całej Europy wystąpią najbardziej utalentowani polscy zawodnicy.

Copyright © Agora SA