Golf. Tiger Woods wraca. I same zmiany

W zawodowych turniejach nie grał od 15 miesięcy, w światowym rankingu spadł na 898. miejsce., ale na jego pierwsze uderzenie podczas turnieju na Bahamach golfowy świat czeka z wypiekami na twarzy. Niespełna 41-letni Tiger Woods jest gotowy na powrót.

Wygrał 79 turniejów w PGA Tour, co jest drugim najlepszym wynikiem w historii, ale zwycięstwa nie świętował od ponad trzech lat. Triumfował w 14. turniejach wielkoszlemowych i tylko wielki Jack Nicklaus wygrywał od niego częściej. Ale od ostatniego szlema minęło już osiem lat. Ostatnie 15 miesięcy to dla Woodsa walka o powrót do zawodowego golfa. Sam nazywa start w Hero World Challenge na Bahamach początkiem drugiego etapu kariery. Bo ta zawisła na włosku.

- Bardzo się cieszę, że tu jestem. Większość nie rozumie, jak wielkie to dla mnie wyzwanie - mówił na środowej konferencji prasowej.

Trzy operacje kręgosłupa i wielomiesięczna rehabilitacja, a potem mozolne treningi i próba odzyskania dawnej formy. Tak wyglądały ostatnie miesiące u jednego z najlepszych golfistów historii. Jeszcze kilka miesięcy temu nie wykluczał, że możemy go w zawodowym graniu nigdy więcej nie zobaczyć. 30 grudnia skończy 41 lat, ale ma nadzieję, że w PGA Tour jeszcze trochę pogra.

Jak daleko poleci piłka?

Przy powrocie Woodsa do zawodowego golfa pojawia się wiele pytań. Najwięcej o to, w jakiej jest formie. W poniedziałek zagrał rundę treningową z mistrzem olimpijskim Justinem Rosem, który zdradził nieco szczegółów z ich gry. - Było wietrznie, ale Tiger grał na wysokim poziomie. Kilka razy uderzał dalej ode mnie, co w takich warunkach na pewno nie było łatwe - mówił.

Wprawne oczy dostrzegą zmianę zamachu, prawdopodobnie wymuszoną koniecznością dbania o kręgosłup i takiego dobrania ruchów, by obciążenia w newralgicznych miejscach były jak najmniejsze. - W golfie możesz grać nieco inaczej i wciąż odnosić sukcesy. W innych sportach to niemożliwe - skomentował Woods.

Siła uderzeń jest tym, co budzi u samego Woodsa największe wątpliwości. - Największym wyzwaniem będzie dla mnie wyczucie dystansu. Od wielu miesięcy nie miałem tej adrenaliny, która towarzyszy turniejom, a z nią piłka leci o wiele dalej. Zobaczymy, jak będzie teraz - mówi.

Nowe kije, nowa piłka, nowy sponsor

Woods będzie musiał na nowo przystosować się do rywalizacji ze światową czołówką, ale też i do sprzętu, który będzie miał w torbie. Po wycofaniu się firmy Nike z produkcji sprzętu do gry w golfa, Woods musiał się porozglądać za nowymi kijami. Buty (najnowszy model, który trafi do sklepów wiosną), czapka i ubranie nadal będzie miało charakterystyczne logotypy giganta odzieżowego. Sprzęt będzie nowy, choć nie w całości. - Część kijów zostawiam, część będzie nowych. Cały czas sprawdzam, co jest dla mnie najlepsze - mówił w środę.

Woods także musiał wybrać sobie nowe piłki, bo z ich produkcji Nike także zrezygnowało. Postawił na firmę Bridgestone. Co jeszcze? Na torbie Woodsa podczas turnieju zobaczymy nowy logotyp sponsora - to firma Monster, czyli producent napojów energetycznych. Bo Woods dla sponsorów ciągle jest atrakcyjną marką. W rankingu Forbesa jest na czwartym miejscu wśród najlepiej opłacanych golfistów, choć przez ponad rok nie zarobił nic z turniejowych nagród. Krocie gwarantują mu kontrakty reklamowe i działalność okołogolfowa.

Będzie awans o 700 miejsc?

Woods na powrót wybrał sobie imprezę przyjazną. Hero World Challenge organizowane jest przez jego fundację, w turnieju bierze tylko 18 graczy, ale wszyscy to światowa czołówka. Będzie Dustin Johnson, czyli numer trzy na świecie, a także Jordan Spieth (nr 4), Henrik Stenson (nr 5) czy Hernik Stenson (nr 6). Woods w czwartek będzie sparowany z Patrickiem Reedem (nr 8 na świecie), z którym zaprzyjaźnił się podczas ostatniego Pucharu Rydera. Reed był liderem amerykańskiej kadry, Woods jednym z kapitanów. Na Bahamach będą rywalizować.

Woods do turnieju przystąpi jako 898. golfista świata. I jeśli nie wycofa się w trakcie lub po którejś z rund, to w rankingu nie spadnie. Ostatnie miejsce, czyli 18., da mu awans w okolice 750 lokaty w OWGR. Pierwsza dziesiątka to skok o około 350 pozycji, a piąte miejsce da awans od 450 pozycji. Jeśli Woods wygrałby na Bahamach, mógłby w przyszły poniedziałek znaleźć się na początku drugiej setki (około 125. miejsca).

- Wygranie to proces. Zaczyna się od treningów, a kończy zwycięstwami w Wielkim Szlemie. Teraz znów jestem na początku tej drogi, dopiero pierwszy turniej przede mną - mówi Woods.

- Będę robił wszystko co w mojej mocy, by wynik był jak najniższy w niedzielne popołudnie. Zrobiłem wiele zmian, gram innym sprzętem, ale nastawienie ciągle mam to samo. Moi rywale na pewno chcą mnie pokonać, ale ja też chcę z nimi wygrać dodaje.

W Hero World Challenge zagra 18 graczy, a w puli nagród jest 3,5 mln dol., dla zwycięzcy przewidziano milion dol. Tytułu broni Amerykanin Bubba Watson. Turnieju nie pokaże żadna polska stacja TV.

Najtrudniejszy golfowy dołek na świecie? Tutaj tonie 100 tysięcy piłek rocznie [ZDJĘCIA]

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.